Na podwórku mojej mamy stała niegdyś stara rozwalajaca sie szopa . Straszyła swoją posturą , nie pasowała już do niczego , była składzikiem na rzeczy , które juz nikomu sie nie przydają . Pewnego dnia nastał koniec jej żywota... Zapadła decyzja o jej rozbiórce.... Trochę żal było , bo człowiek jednak sie przyzwyczaja do tego co widzi każdego poranka . Dechy z szopy przeznaczono na opał , ale ja trochę z nich uratowałam ! Przeszły wstępną obróbkę . i stały się ulubionym moim materiałem do pracy.
Oto kilka z nielicznych obrazków:
Jak pięknie wykorzystałaś te dechy...mi dech zaparło!Wspaniałe prace.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń